Asmodeusz szukał jej wszędzie. Wypatrywał w każdej ze swoich licznych bogato urządzonych posiadłości; ostrożnie i dość niepewnie rozglądał się w kasynach i burdelach, jakby bał się ją tam znaleźć; z nadzieją odwiedzał panią Nahemę, która (jak zawsze, od pierwszego dnia, w którym ją poznał) uśmiechała się do niego i gięła w ukłonach, ale jej oczy wydawały się zasnute mgłą i przepełnione niepokojem, kładącym się cieniem na jej pięknej wiele se